skarbie mój lśniący szczerozłotą tęsknotą
za sercem bogatym miłością
zawstydzona jesteś nachalnością pytań
o wrażenie z niewrażliwych wyroków
które otaczają cię wokół
skarbie mój ukryty przed ciekawością
znawców spraw nie swoich
ty wiesz jak samotność boli pośród myśli
słów potoku
nie bój się tych co zabijają ciało
co depczą nadzieję skrywaną
bo duszy zabić nie mogą miłością stałą
skarbie mój nie do przecenienia
w kantorze transakcji walutą zardzewiałą
opodatkowana przez rzeczoznawców
od rzeczy
nie od osób
bądź przy mnie cenną – podarowaną
bądź blisko – nie rozpoznaną
bo przecież kochaną
nigdy dość przeszacowaną
tak otulona troską o dziś
bo jutra jeszcze nie ma
a wczoraj zapomniało się dzień wcześniej o mało
pomilczałem, zapytałem sam siebie
czy wystarczająco ozłociłem ciebie
miłością co nie jest przezornością
ale normalnością dzień w dzień
gdzie serce Twoje tam serce moje
wykarczowane liście złych myśli
cierniem rzucane na palcach skradającej się zawiści
o lepsze miejsca
pochwały próżne jak puste cysterny Malkiasza
dobrze że jeszcze chwilą podarowaną zarządzać mogę
skarbie ty mój – uczę się być twój


ks. Andrzej Hładki – Koźla 2019-09-20/21

Rozważanie na XXV NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ W CIĄGU ROKU (ROK C)
Zobacz więcej na mojej stronie:
https://kartkazliturgii.pl/artykuly/rozwazania/235-rozwazanie-na-xxv-niedziele-zwykla-w-ciagu-roku-rok-c 

Nasza strona zapisuje pliki cookies na twoim urządzeniu zgodnie z ustawieniami twojej przeglądarki.